drzewko kontaktowe alarica.

Ustalmy sobie jakieś relacje, bo skoro Yaxley, to ktoś z rodziny matki Ethel. 
Jakaś siostrzenica?

no właśnie, musimy ustalić jakoś! bo Alaric ma tylko brata - sławnego XXX  i od niego jest Jaimie, jako jego syn. nie mają siostry ani nic, ale np. siostra ojca Alarica i XXX (skomplikowanie mode on) mogła mieć siostrę i tą siostrą byłaby matka/babka Ethel?

wiem, TRUDNE DO OGARNIĘCIA

Ana jest jak się okazało Twoją Asystentką. Mam nadzieję, że nie masz co o Tego przeciwskazań. Więc na pewno zaproponuję tutaj jakąś pozytywną relację. Do tego Alaric może znać się z rodziną Rowle już dłużej, bratem, rodzicami. Ogólnie myślę, że mogą być tutaj jakieś bliższe znajomości.
Co do punktu widzenia stron:

 Brat Anastasi i ojciec są śmierciożercami, a matka popiera Czarnego Pana. Moja Czarownica jest neutralna, chociaż przez pewien okres czasu zarzucała powiązaniom swojej rodziny, śmierć jej syna i prawie zniszczenie jej małżeństwa.

turur, oczywiście, że nie mam nic przeciwko! właśnie skończyłam czytać Twoją kartę, więc możemy zacząć kombinować. ta znajomość z rodzicami byłaby dość sensowna, rodziny mogły się trzymać razem: może nie wielka przyjaźń, aczkolwiek znacząca w tamtych czasach znajomość. Alaric pewnie poznał małą Anę i czasem wpadał do Rowle'ów na jakieś ważniejsze śmierciożercze bankieciki. ale to jak była młoda, bo ostatnio odciął się od towarzystwa i...i właśnie tutaj pytanie: Anastasia była na stanowisku asystentki także za poprzedniego szefa? czy dopiero zaczyna pracę?

Zaczęła pracę już w 1985, stanowisko w Departamencie załatwił jej ojciec, przez pierwsze dwa lata pracowała jako zwykły urzędnik, a później asystentka szefa.

Ana także od czasu wypadku odcięła się od tego towarzystwa, ale od pewnego czasu śmierciożercy, znów wkraczają w jej życie.

super <3 więc ona jest na tym stanowisku długo, Alarica sprowadzono przed miesiącem (pewnie poprzednik został pozbawiony nie tylko fotela ale i głowy), więc muszą sobie wypracować z Aną jakiś tryb pracy. jestem za tym, żeby ogarnąć taką 'wstępną rozmowę' fabularnie. poprzedni miesiąc był pewnie chaotyczny i współpracowali dość szarpanie, ale teraz Alaric może wziąć Anę na ładną rozmowę wprowadzającą w nowe realia i zachcianki nowego szefa. i po rozmowie ogarniemy czy się dogadają czy raczej nie ;> co Ty na to?

Jestem jak najbardziej za. Poprzednik stracił stanowisko - prawdopodobnie został zamordowany przez popleczników Czarnego Pana, a Ana zgodziła się na współpracę, by ocalić swoją skórę. Zresztą w mojej KP jest opisane, że śmierciożercy grozili jej. Pewnie nie pamięta go prawie z czasów jej dzieciństwa, może kojarzyć tylko jego imię i nazwisko, które czasami przewijało się w rozmowach jej rodziców.

Alaric Yaxley napisał:no właśnie, musimy ustalić jakoś! bo Alaric ma tylko brata - sławnego XXX  i od niego jest Jaimie, jako jego syn. nie mają siostry ani nic, ale np. siostra ojca Alarica i XXX (skomplikowanie mode on) mogła mieć siostrę i tą siostrą byłaby matka/babka Ethel?

wiem, TRUDNE DO OGARNIĘCIA

No to możemy dać, że Ethel jest córką siostrzenicy ojca Alarica, o ile nic nie pomyliłam, to miałoby sens  
Tylko teraz pytanie, czy Alaric darzyłby ją sympatią, czy raczej nie? Mógłby właściwie uważać ją za trochę głupią, bo taka pyszna i w ogóle, dużo w niej nastolatka z czasów buntu. Ale nie wiem no :c

ok, z Aną do napisania <3

hahhaa nie wiem dokładnie, ale serio kopsnę się o drzewko genealogiczne w paincie i Ci je wyślę i ogarniesz czy takie pokrewieństwo może być ;d

na pewno się widzieli, aczkolwiek Alaric raczej uważał ją za głupią nastolatę, zapatrzoną w siebie i nieco arogancką. iii - jak to starszy człowiek - nie zmienił zdania do dzisiaj i uwielbia sobie z niej kpić <3 iii w sumie nie wiem czy bardziej ostro czy z nutką sympatii ;> ale na pewno w ministerstwie się widują!

Heheheh, okej

ano może sobie z niej kpić, ona dalej będzie szła w zaparte, ale czasem może ją pod jego wpływem wziąć na takie wewnętrzne refleksje, czy on przypadkiem nie ma racji. Nigdy mu tego nie powie, ale będzie czuła respekt i szacunek, o!

Ciekawy staruszek - właśnie stary, zasadniczy, trochę wytypowany, ale to właśnie chyba jest element pociągający w tym twoim panu.
Awersję mi do Katakumba żywisz i w zasadzie nie bardzo on pasuje do relacji, takowego jegomościa. No bo cóż on może mieć wspólnego i dlaczego?
Ale ha! Mam jeden pomysł, chcesz spoks, nie to trudno
A zatem Katakumba, to raczej średniego stanu człowiek. No a już jakby nie było jest dorosły, więc wypada, żeby pracował, ale ledwo co szarpnie coś, a już zawala. No pracuje w Manufakturze Cukierków, ale nie na cały etat, więc myślę, że mógłby czasem też sobie dorabiać jako sługus Yaxleyów. W sensie jak organizowane by było jakieś przyjęcie on by na równi ze skrzatami pracował (jakie poniżenie <3) Myślę, że tam by dostarczał słodkości z Manufaktury, sprzątał i tym podobne. Na domiar złego mam głupi pomysł, żeby Katakumb zakochał się w pani skrzat z domu Yaxleyów, dlatego często chciałby coś załatwiać, przygotowywać śniadania czy coś w tym stylu. Potem mogłoby wyjść coś ciekawego, jakby skrzata chciał uwolnić i uciec, albo hehehe ślub gdzieś w piwnicach rezydencji. Nie wiem jak pan Al by się na niego zapatrywał, pewno zbytniej uwagi by mu nie poświęcał. No bo z jakiej racji? Dlatego może coś tam jeszcze wyjdzie.
Katakumba ładnie się uśmiecha!

Koks <3 ja mam awersję do wszystkich niepoważnych postaci, ju noł mi! co do bycia ekstra sługusem - jak dla mnie spoko, droga wolna, aczkolwiek Alaric raczej nie zwraca uwagi na takie pełzające robaczki, nawet jeśli chcą wziąć ślub z jego skrzatką ;>

E tam niepoważnych, po prostu się bawię postaciami, od tego są <3
Nie no wiesz zdaję sobie sprawę, że nie będzie, to jakaś super relacja-reakcja, w końcu Katakumba, to gnojek, no i wgl wiadomo, co panu do sługusa  No to nie wiem czepiamy się tego sługusa, który jest sługusem? O mógłby jeszcze przygotowywać garnitury i przy okazji czasem zagadywać swego pana - jaki to nie jest wspaniały. A widzę Ala takiego obojętnego, a Katakumba taki zachwycony. Lubię takie motywy.