Louis Cyphre

Wiek: 45 lat	Dom: Ciągle w ruchu
Zawód: Handlarz Marzeń*	Patronus: Koliber
Bogin: Ponurak	Krew: Półkrwi

*wyjaśnienia w biografii.

Jeżeli chciałoby się jak najprościej opisać tego czarodzieja, wystarczyłoby użyć dwóch słów: Kawał Sukinsyna.
Cyniczny, pewny siebie, arogancki, może nieco leniwy dupek, który nie kiwnie palcem, jeżeli nie ma w tym żadnego interesu. Za to, jeśli uzna, że opłaca mu się cokolwiek robić, można być pewnym, że nie rzuca słów na wiatr i zadanie, którego się podjął, zostanie wykonane jak należy. Mężczyzna bowiem nie lubi pozostawiać spraw niezamkniętych, dlatego też trzeba się liczyć z tym, że jest to tylko kwestia czasu, zanim Louis je "domknie" jak należy.
Była mowa, że Louis jest pewny siebie i swoich umiejętności magicznych. To prawda, jednakże pewność siebie nie idzie u niego w parze z heroizmem, który gdzieś tam się czai w jego duszy, jednakże woli na razie się nie ujawniać. Czarodziej jest zdecydowanie bardziej praktyczny, niż bohaterski. Uważa bowiem, że bardziej się przyda społeczeństwu żywy niż martwy, dlatego też nie rzuci się na przeważającą liczbę wrogów, by bronić swoich towarzyszy. On raczej usunie się na bok i poczeka, aż sytuacja będzie bardziej dogodna, do otwartego działania i ewentualnego narażania swojego zdrowia.
Jest gadatliwy do tego stopnia, że można czasem pokusić się o stwierdzenie, że gęba mu się nie zamyka. Jednakże nie zdarza się, aby to co mówi było pozbawione sensu i chociaż z początku może się wydawać, że gada brednie, z czasem okazuje się, jak trafne były komentarze mężczyzny.
Ma on także ponadprzeciętny umysł, którego siłę również zgrabnie wykorzystuje. Gdyby urodził się kilka wieków wcześniej, spokojnie mógłby objąć stanowisko naczelnego taktyka i stratega. Jednakże tutaj podobnie jak w przypadku jego gadaniny, Louis niemal zawsze wychodzi daleko w przyszłość w swoich planach, dlatego też często są one niezrozumiałe, przynajmniej w początkowych fazach.
Louis lubi także wypić. I to porządnie. Może nie jest jeszcze alkoholikiem w pełnym tego słowa znaczeniu, ale idzie w dobrym kierunku, by się nim stać. Poza tym mówi się (chociaż nieoficjalnie), że lubuje się także w narkotykach, a niektóre z nich nawet sam przygotowuje. Ile w tym prawdy nie wiadomo.


Louis to mężczyzna, który nie wyróżnia się w tłumie swoim wzrostem. Mierzy swoje 180 centymetrów i tym samym kwalifikuje się w grupie całkiem wysokich, jednakże nie najwyższych czarodziejów, którzy kroczą po tym świecie. Jemu to jednak w zupełności wystarczy. Nie jest też przesadnie umięśniony. Prawda, dba o kondycje, jego mięśnie są wyraźnie zarysowane, jednakże nic ponad to. Nie jest typem mięśniaka, nigdy nie był i nigdy nie będzie. Louis jest od myślenia, od noszenia ciężarów są inni.
Czarodziej nie jest już pierwszej młodości, jednakże czas dodaje mężczyznom charakteru i po Louisie widać to bardzo dobrze. Czy jest przystojny? To już leży w indywidualnej kwestii kobiet, jedyne co można powiedzieć, to fakt, że nigdy nie miał z nimi większego problemu.
Obecnie nosi krótko ścięte włosy, kozią bródkę oraz wąsy. Bardzo dużą wagę przykłada do higieny, więc uchodzi za czarodzieja, który najzwyczajniej o siebie dba i wygląda dobrze. Używa perfum o delikatnym, jednakże wpadającym w pamięć zapachu.
Ubiera się przeróżne garnitury, których zdaje się mieć niezliczoną ilość. Według niego prawdziwy mężczyzna zawsze powinien wyglądać elegancko, z klasą. Nawet jeżeli skończył na bruku. Duma i godna postawa przede wszystkim.


Trudno powiedzieć jak wyglądało życie Louisa za młodu. On sam niewiele o tym mówił, a i nie było nikogo, kto mógłby opowiedzieć jego historię. Wyglądało to tak, jakby Louis Cyphre po prostu pojawił się któregoś dnia, jako 30 letni czarodziej i objął posadę w Departamencie Tajemnic. Tak po prostu. Nie wiadomo czy to jego urok osobisty, talent aktorski, dar przekonywania, czy po prostu szczęście zadecydowały o tym, że Przez następne dziesięć lat, mężczyzna miał swoją ciepłą posadkę i najzwyczajniej w świecie zajmował się swoimi sprawami. Spokojnie, nie wadząc nikomu, Louis wykonywał swoje obowiązki jako jeden z Niewymownych. Działał na tyle sprawnie, że szybko awansował w ich szeregach i po niedługim czasie był wśród nich poważną szychą. Być może od początku o to chodziło, a może wymyślił to podczas któregoś ze spaceru po departamencie. Jakakolwiek byłaby przyczyna, fakt pozostawał ten sam. Louis Cyphre po dziesięciu latach pracy, dobrej, sumiennej pracy, zniknął z Departamentu Tajemnic, a kilka dni później światło dzienne ujrzała jedna z owych tajemnic, która była tam przechowywana. W ślad za nią ruszyły następne i nim ktoś zareagował i odpowiednio połączył fakty, czarodziej zniknął na dobre.
Zaczęto o nim mówić Handlarz Marzeniami, gdyż podobno zapoznał się z większością przepowiedni i tajemnic przez swoje dziesięć lat pracy w Departamencie Tajemnic, i każdy kto chciał znać swój los, każdy kto chciał, by pewna tajemnica przestała być tajemnicą, mógł się do niego zwrócić i za odpowiednią opłatę uzyskać to, czego szukał. Jednakże czarodziej pozostawał nieuchwytny i być może lokalizacja jego kryjówki była tajemnicą godną, by pochować ją w departamencie, w którym niegdyś pracował. Louis pozostawiał jednak znaki. Znaki, które znane były tylko nielicznym. Znaki, które określały gdzie i kiedy się pojawi, by móc ubić z nim biznes. Doskonale zdawał sobie sprawę, że jeżeli Ministerstwo go złapie, nie będzie miał zbyt świetlanej przyszłości przed sobą.
Wszystko zmieniło się pięć lat później, gdy Lord Voldemort powrócił, a jego sługusy zajęły się opanowywaniem świata czarodziejów. Louis mógł, o ironio, nieco odetchnąć, czego nie można było powiedzieć o większości czarodziejów. Cyphre nie popierał ani Sami Wiecie Kogo, ani Zakonu Feniksa, który zaczął prężniej działać. Wiedział natomiast, że prędzej czy później jedna ze stron będzie potrzebowała jego pomocy. Bo, jeżeli potrzeba odkryć kilka tajemnic, to kto się do tego lepiej nada jak nie on?
Dlatego też Louis postanowił pokazywać się częściej wśród czarodziejów, cały czas jednak pozostając ogromnie ostrożnym. Śmierciożercom nie można ufać, ale jeżeli ci dobrzy wygrają to znów stanie się przestępcą. Którą stronę więc poprzeć? To jest bardzo dobre pytanie.