wszystko i nic

Są w tym samym wieku, obydwoje chodzili do Slytherinu i teraz się Śmierciożercami, więc muszą się znać

A wolałabyś iść w pozytyw czy w negatyw? ;p

Z jej strony mógłby być pozytyw, lubi kolekcjonować różnych ludzi w swoim otoczeniu i ci ciekawsi, którzy są bardziej skomplikowani i potworniejsi, są jej ulubieńcami, więc pewnie darzyłaby go sympatią. Ale ufać mu nie będzie, jest zbyt podobny do niej. 
Może jacyś byli z wczesnych lat szkolnych, zwykłe dziecięce zauroczenie, z którego można się teraz tylko śmiać. A teraz? Zależy, jaki on miałby do niej stosunek

Myślę, że imponuje mu w jakiś sposób tym, że zaprzecza stereotypowi kobiety. Są oboje śmierciożercami, więc sądzę, że mógłby ją wspierać przy pewnych misjach, znaczy, że byliby w stanie sobie partnerować, choć oboje sobie nie ufają na tej uczuciowej płaszczyźnie... Ale jeśli chodzi o zaklęcia to doskonale wiedzą do czego oboje są zdolni. Ethel nie ma potwierdzenia, że to co o nim słyszała jest prawdą, ale wie że byłby do tego zdolny i to mogłaby być ta intrygująca myśl w ich znajomości. Tak samo jak Matthew nie wie na ile może sobie przy niej pozwolić, więc to byłoby takie z dystansem, ale na pewno więcej mogłoby wyjść w fabule. ;p

okej, pasuje mi