Silencio
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Cafe Diana

3 posters

Go down

Cafe Diana Empty Cafe Diana

Pisanie by Narrator Czw Lut 27, 2014 11:23 am


Narrator
Narrator


Liczba postów : 288

Powrót do góry Go down

Cafe Diana Empty Re: Cafe Diana

Pisanie by Phoebe March Sob Mar 15, 2014 4:15 pm

Blondynka przerzuciła nogę na kolano, popijając swoją kawę. Wzroku nie odrywała od Proroka, z uwagą czytając kolejny artykuł. Bez wątpienia nie było to najlepsze źródło najświeższych informacji, ale nie było wielkiego wyboru - nie miała zamiaru się zniżać do sięgnięcia po Żonglera. Prychnęła, jednocześnie rozbawiona i trochę oburzona charakterem tekstu o Snape'ie. Och, tak. Zdecydowanie pod jego ciężką ręką wyniki się podniosły. Nie miały wyjścia.
Odrzuciła niesforny, blond kosmyk i wolnym, nieco leniwym spojrzeniem omiotła pomieszczenie. Nie spodziewała się dojrzeć nikogo, pod czyim okiem czułaby się skrępowana. Mimo to było ryzyko, że mogła spotkać jednego ze swych "klientów" - a nie chciała ich zawieść kiepską prezencją.
Przestała bywać w "czarodziejskich" lokalach poprzez wszechobecne zamieszanie oraz fakt, że wybór tego bądź innego miejsca często równał się z obraniem strony konfliktu. A ona unikała tego jak ognia. Poza tym - mugolskie placówki w bogatszych dzielnicach miasta prezentowały się całkiem przyzwoicie. I często zapewniały spokój.
Phoebe March
Phoebe March


Liczba postów : 12
Wiek : 26
Skąd : Londyn
Zawód : złodziejka/zielarka
Poparcie : neutralna

https://silencio.forumpolish.com/t302-belphoebe-phoebe-march#779

Powrót do góry Go down

Cafe Diana Empty Re: Cafe Diana

Pisanie by Matthew Y. Andreasen Sro Mar 19, 2014 8:20 pm

Zmęczony czy bardziej zły? Zły na co? Na to że się nie wyspał, że w nocy przyśniła mu się ta szatynka, której ciało spłonęło w domu, który podpalił. Nie. Nie odczuwał z tego powodu wstydu. Może gdyby przyłożył się do tej roboty jeszcze bardziej, to ta nie miałaby siły i przede wszystkim odwagi, aby odwiedzać go w świecie, gdzie on właściwie szuka chwili ciszy pustej od wszelkich zaklęć czy czegokolwiek, co może go wybić ze słodkiej równowagi, którą zachowuje przed swoimi ofiarami.
Nie wiedział, co popchnęło go do odwiedzenia Cafe Diana, może właśnie potrzeba kawy? Chwili, w której przyjemna kofeina rozbudzi go już całkowicie. Przecież do pracy miał się stawić dopiero za dwie godziny. Może gdyby ich wszystkich zabił płaciliby mu już za samo to, że przeszedł przez próg plugawego Ministerstwa, którego szczerze nienawidził. Banda kretynów w czarnych strojach, które przypominały mu nietoperze. A tego szczerze nienawidził. Pchnąwszy drzwi od kawiarni rozejrzał się mimowolnie i zamówił rzeczony kubek z podwójną porcją kawy, a zaraz potem usiadł stolik obok od młodej kobiety, która mu kogoś przypominała, ale nie mógł dojść do tego, któż to taki może być. Jakaś wskazówka? Cokolwiek? Przerzucała Proroka Codziennego? Czego tam szukała? Przeglądała nekrologi, niech powie kogo chce tam znaleźć, a Matthew pomoże jej tak, że następnym razem poszukiwania okażą się od razu bardzo owocne we właściwie nazwisko, a może i całą listę jej wrogów? Jedno słowo. Przecież była ładna, a on dawno nie czuł adrenaliny. Dlaczego?
Matthew Y. Andreasen
Matthew Y. Andreasen


Liczba postów : 10
Wiek : 28
Skąd : Londyn

https://silencio.forumpolish.com/t256-matthew-y-andreasen

Powrót do góry Go down

Cafe Diana Empty Re: Cafe Diana

Pisanie by Phoebe March Czw Mar 20, 2014 7:48 am

Przerzuciła stronę, nie zauważając nikogo godnego uwagi. Faktycznie przez chwilę przeglądała nekrologii. Liczba osób, która była tu wymieniania w ostatnim czasie, już nie robiła na niej wrażenia. Nie żałowała tych osób. Przetrwa najsilniejszy, prawda?
Ona sama, daleka od zaangażowania się w zamieszanie, pozostawała neutralna na każdym polu. Było jej obojętne, kto umrze, a kto dotrwa do końca, tak długo, jak jakiekolwiek zmiany nie utrudniały jej za mocno życia.
Jednak brzdęk dzwonka przy drzwiach, który zawiadamiał o wejściu następnej osoby, rozbudził ją. Nie podniosła wzroku od razu. Dopiero, gdy krzesło niedaleko niej zaszurało, zaszczyciła przybyłego spojrzeniem.
Zamarła, mając utkwiony wzrok w mężczyźnie odrobinę za długo. Wykorzystała więc jedyną technikę, jaką znała, by odwrócić uwagę od swojego zachowania - powoli rozciągnęła usta w delikatnym uśmiechu, chwilę jeszcze świdrując go wzrokiem, po czym na powrót wróciła do gazety.
Nie czytała jej jednak.
Jej umysł pracował szybko. Miała pamięć do twarzy, a zwłaszcza tych twarzy, które wydawały jej się niebezpieczne. Dodatkowy powód, dla którego doskonale zdawała sobie sprawę, z kim miała do czynienia, to fakt, iż osobnik ten pracował z jej siostrą. Nie bywała w Ministerstwie za często, także miała nadzieję, że jej nie skojarzy. Nie chciałaby być kojarzona z nią. A zwłaszcza, jeżeli ktokolwiek przejawia podejrzenia co do orientacji politycznej Ophelii. Poza tym nie były zbyt podobne. Może wystarczy przedstawić się innym nazwiskiem, by zmyć podejrzenia?
Być może faktycznie była obrzydliwą osobą, odrzucając koneksje rodzinne. Nie była pewna, jak zachowałaby się, gdyby któreś z jej rodzeństwa zostało złapane. Może wtedy doznałaby oświecenia i ruszyłaby "właściwą" ścieżką?
Złożyła gazetę i ponownie uniosła wzrok.
Udawać, że go nie rozpoznaje? Czy też wybrać konfrontację? A może wyjść?
Ostatnia opcja jednak nie wchodziła w grę. Miała zamiar dokończyć swoją kawę, a nie lubiła zmieniać nagle planów, tylko dlatego, że ktoś miał śmiałość zakłócić jej spokój.
Adrenalina nie była jej obca. Była cudownym narkotykiem, który nie pozwalał zapomnieć o tym, jakie zapewniał doznania.
Uniosła po raz kolejny wzrok, jednak tym razem nie kryła zaciekawienia w swoim spojrzeniu. Oparła łokieć o blat stolika, a następnie podbródek wsparła o swoją dłoń.
Kojarzyła jednak jegomościa skądś jeszcze.
I nie, wcale nie przejmowała się tym, że prawdopodobnie nie wypada się tak w kogoś wgapiać. Pewnie jeszcze 10 lat temu byłaby spłoszona, z nieśmiałością ośmieliłaby się spojrzeć co najwyżej na swoje dłonie, a następnie wykorzystałaby najbliższą okazję, by uciec w popłochu.
Uśmiechnęła się sama do siebie, gdy zdała sobie sprawę, z jakiego jeszcze powodu ta twarz była znajoma. Był od niej starszy - chyba o rok czy dwa i był ze Slytherinu. I była przekonana, że jej "znajomy" z dawnych lat jej nie rozpozna.
Mogłaby się więc zabawić. Oczywiście przyjmując, że się nie przeliczy i mężczyzna nie zdoła tego przekręcić na swoją korzyść. Och, choć w sumie mogłaby się nawet dać trochę powykorzystywać. Z chęcią. Wygląda na to, że miała słabość do mężczyzn przy władzy. No cóż.
Phoebe March
Phoebe March


Liczba postów : 12
Wiek : 26
Skąd : Londyn
Zawód : złodziejka/zielarka
Poparcie : neutralna

https://silencio.forumpolish.com/t302-belphoebe-phoebe-march#779

Powrót do góry Go down

Cafe Diana Empty Re: Cafe Diana

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach